Konkurs :)


Zapraszam na mój pierwszy konkurs fotograficzny !!
Liczę na świetną zabawę i dużo fajnych zdjęć!!! Powodzenia! :)


Regulamin:

1. Temat konkursu: ''Zima moimi oczami''
Pokażcie jak spędzacie zimowe dni, wieczory, jak się bawicie na śniegu, jak widzicie zimę Wy lub Wasze dzieci :)

2. Wysyłacie jedno zdjęcie lub kolaż (aby był przejrzysty) na adres SzaroKolorowa12@wp.pl
1 rodzina 1 zdjęcie. Tytułem ''Konkurs''.

3.W treści wpisujesz imię i nazwisko, wiek dziecka/dzieci, link do profilu z którego udostępniłaś/udostępniłeś plakat i polubiłaś-eś sponsorów

4..termin trwania konkursu 19.12.2014-15.01.2015 (Jeżeli zajdzie taka konieczność przedłużę okres trwania konkursu)

5..W Konkursie nie mogą brać udziału zdjęcia zrobione przez profesjonalnych fotografów i te które brały już udział w konkursach na innych blogach/profilach.
Mogą to być zdjęcia z zeszłorocznej zimy.

6. Wysyłając zdjęcie konkursowe wyrażasz zgodę na publikację na fan page'u SzaroKolorowa.
SzaroKolorowa nie bierze odpowiedzialności za wykorzystywanie zdjęć przez osoby do tego nie powołane. Zabrania się kopiowania, wysyłania i jakiegokolwiek wykorzystywania zdjęć przez osoby nie mają praw autorskich do zdjęć.

7. Udostępniamy plakat konkursowy tu

8. Sponsorzy mogą brać udział w konkursie proszę tylko napisać co jest od Was jako nagroda abym w razie wygranej Wam jej nie przydzieliła

9. Po otrzymaniu nagrody ładnie dziękujemy sponsorowi i wysyłamy zdjęcie nagrody

10. Udział w konkursie jest nieodpłatny i dobrowolny

11. Uczestnik przez przystąpienie do konkursu akceptuje w całości treść Regulaminu oraz zobowiązuje się do jego przestrzegania

12. Organizator oświadcza, że konkurs nie jest w żaden sposób sponsorowany, popierany, zarządzany ani powiązany z podmiotami będącymi właścicielami serwisu społecznościowego Facebook.

13. Organizator oświadcza, że konkurs nie jest grą losową, loterią fantową, zakładem wzajemnym, loterią promocyjną, gra której wynik zależy od przypadku, ani żadną inna formą przewidzianą w ustawie z dnia 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 r. Nr. 4, poz. 27, z późn. zm.).

14. Zdjęcia wybierze specjalnie powołane jury, oceniać będą kreatywność, pomysłowość i zgodność z tematem

15. Oczywiście lubimy wszystkich sponsorów! Bez nich nie byłoby zabawy :)
Sponsorów jak i nagrody znajdziecie tu

16. Miło mi będzie jeśli będziecie obserwowali mój blog (nie jest to konieczne)

17. Zapraszacie znajomych i dobrze się bawicie :)

18. Nagrodę wysyłamy tylko na terenie Polski

Pamiętajcie im bardziej kreatywniej tym lepiej ;)



Powodzenia i miłej zabawy!!!
Czytaj dalej »

Przygotowania do Świąt :)

Dokładnie za 2 tygodnie będzie Wigilia :)
Jak co roku przed świętami robimy swoje wyroby mięsne :)
Swojska kiełbaska, pasztet, boczek, polędwiczka i szynka ;) To powstało u mnie kilka dni temu :)
Zapach wędzonki roznosił się po całym domu a na dworze pojawił się pierwszy śnieg.. 
Poczułam tą magie.. ten czas przedświąteczny gdzie każdy jest uśmiechnięty i miły dla wszystkich.
Uwielbiam swojskie jedzenie. Jest sporo przy tym pracy ale później kosztowanie tego co zrobiliśmy własnymi rączkami jest nagrodą za ten czas i tą ciężką pracę ;)
A o to przepis na moją idealną kiełbaskę ;)

Potrzebujemy:
- Mięso wieprzowe
I przyprawy..
-sól
-pieprz mielony prawdziwy i ziołowy
-czosnek

Bierzemy mięso i mielimy wszystko do miski. Przyprawiamy i mieszamy dłuuuugo :)
Do tego miałam świetnego pomocnika! :) Była przy tym masa śmiechu i świetna zabawa a najważniejsze, że byliśmy wtedy wszyscy razem ;)


Żeby sprawdzić smak mięsa czy dobrze jest przyprawione usmażyliśmy kotlecika i kosztowaliśmy ;)
Po zmieszaniu mięska napychaliśmy je maszynką do jelit wieprzowych ;)
I takie napełnione poszły sobie do wędzarki na dłuuugie 3 godzinki ;)
A jaki efekt? 

PYYYYYSZNY ;)

Schab i boczek przed wędzeniem był całą noc w solance (woda, sól, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek i czosnek). Jak sprawdzić, że solanka jest już gotowa? Wrzuć jajko do solanki gdy będzie ono stało to znak, że jest już dobra :)
W taki sposób powstało swojskie jedzonko :)
Jeśli nie masz możliwości uwędzić mięska to schab i boczek także jest pyszny upieczony :) Tylko pamiętaj o solance :) To dzięki niej smak ich jest wyśmienity :)
SMACZNEGO ;)

A wy robicie takie smakołyki ? Może podzielicie się swoimi przepisami? :)


Wpis został napisany w ramach akcji Wspólne blogowanie przy choince




Czytaj dalej »

3 Migdał- wycięcie

Postanowiłam napisać ten post, ponieważ coraz więcej słyszę pytań od wielu mam Czy zdecydować się na wycięcie migdałka.
Migdałki powinno się usuwać wtedy kiedy stanowią one źródło infekcji.
Może opowiem jak to było u Nas..
Nasz synek Igorek cały czas miał zatkany nosek, przez co bardzo często budził się w nocy (do 5-6 razy w nocy), bardzo głośno chrapał (jak stary chłop) i zaczynały się w nocy bezdechy trwające nawet kilkanaście sekund :( Igor nie chciał jeść, zaczął gorzej mówić..
Pediatra skierowała Nas do laryngologa no i wtedy zaczęły się poszukiwanie tej najlepszej. Po kilku dniach znaleźliśmy bardzo fajną panią laryngolog dziecięcą, która ma świetne podejście do dzieci:) Igorek dał się zbadać i zaraz po tym przeszliśmy badanie słuchu (Do ucha pani przybliżała takie małe ''grzybki'', trwało to naprawdę krótko i bezboleśnie). Niestety po badaniu wyszło, że Igor ma niedosłuch na jedno ucho (Przyrośnięty migdałek gardłowy zatyka część trąbki słuchowej, a wtedy do ucha środkowego nie docierają kolejne porcje świeżego powietrza i gdy to trwa zbyt długo to w uchu gromadzi się płyn). Co 2 tyg mieliśmy przedmuchiwanie ucha.. Czyli pani laryngolog wsadzała taką gruszkę do noska i wtedy kazała mówić ''kukułka'' czy ''kotek'' i naciskała grusze, powietrze przelatywało przez nosek i wychodziło uchem (wtedy synek przez chwile słyszał bardzo głośno)
Nie było to za przyjemne ale synek nie płakał przy tym. Po każdym takim przedmuchiwaniu miał badanie słuchu niestety nie polepszało się więc trzeba było zapisać się do wycięcia tego nieszczęsnego migdałka. Zaczęły się poszukiwania szpitala gdzie zrobią to najlepiej. Wiele rozmów przeprowadziłam z mamami, które chodziły do tej samej pani laryngolog co my i zachwalały ją, że również dobrze wycina migdałki więc zapisaliśmy się na operację nie do szpitala tylko do Centrum Medycznego (zabiegi jednodniowe). Dostaliśmy kartkę jakie badania mamy zrobić przed zabiegiem (w szpitalu robią na miejscu ale wtedy trzeba leżeć jakieś 3 dni a my badania zrobiliśmy prywatnie (koszt około 100 zł) i wyszliśmy tego samego dnia) Badania, które należało zrobić to grupa krwi, krzepliwość krwi, morfologia i analiza moczu. Przed zabiegiem jeszcze synek musiał przyjmować Vitacon (jest to witamina K) i jeszcze coś (jak sobie przypomnę to napiszę).
03.03.2014 roku w dzień 1 urodzin Naszego drugiego synka miała odbyć się operacja. Dziecko musi być całkiem zdrowe. W Centrum Medycznym mieliśmy być o 8 rano (od Nas jest około 70 km więc wstaliśmy dość wcześnie). Dziecko nie może nic jeść ani pić (u Nas z jedzeniem nie było problemu gorzej z piciem ale daliśmy radę). Ach mieliśmy ze sobą wziąć pidżamkę, kapcie, kopie wyników badań i misiaczka ulubionego do przytulania :) (My wzięliśmy jeszcze książkę do czytania :) )
Tu Nasz dzielny pacjent przed operacją :**

Pielęgniarka najpierw ważyła dzieciaczki i mierzyła a później przyszedł anestezjolog, który przeprowadzał wywiad czy chorował na jakieś choroby, czy był już w szpitalu, czy był u fryzjera itp.. Później zbadał czy jest zdrowy i w sumie to tyle.
Byliśmy pierwsi (Nasz Igorek był najmłodszy (3,5 lat) a kolejność była od najmłodszego dzieciaczka)
Strasznie się stresowaliśmy bo ani przy usypianiu ani przy wybudzaniu nie mogliśmy być.
Wytłumaczyłam małemu, że musi pójść z panem, który mu da taką fajną maseczkę do oddychania a później zobaczy się z mamusią. Anestezjolog również z super podejściem wziął Igorka na ręce i poszli na sale operacyjną a ja w tym momencie zalałam się łzami ;( Sama operacja trwała dość krótko jakieś 20 minut ale dla mnie trwało to wiecznie ;( Po pół godz wyszła pani laryngolog, która poinformowała mnie, że operacja się udała teraz trwa wybudzanie a synka ciężko było wybudzić :( Synek ze względu na niedosłuch miał również założony drenaż do ucha.
Po paru minutach od wyjścia z sali operacyjnej pani doktor przywieźli wybudzonego (na półprzytomnego) synka i podłączyli pod kroplówkę. Anestezjolog poinformował mnie, że może Igorkowi lecieć krew z nosa lub może wymiotować krwią (podczas operacji mógł trochę połknąć krwi). Trzymałam go za rączkę i tak zasnął i spał 3 godziny! :) Obok chłopczyk (7 lat) gorzej to zniósł bo bardzo dużo wymiotował.
Po 3 godzinach synek się obudził miał strasznie ochrypnięty głos i był zmęczony. Oczywiście miał zakaz wstawania. Po troszeczkę mógł próbować pić wodę (jeżeli nie wymiotował po wodzie to już mógł sobie pic). Po jakimś czasie powoli mógł usiąść

Tak wyglądał po operacji :) w lewej rączce miał welfron, który był założony po uśpieniu.

Później zmieniłam się z mężem, który z niecierpliwością czekał na dole. Niestety przy synku mogło być tylko jedno z rodziców.
Ja sobie poszłam na kawę (choć nie pije była mi bardzo potrzebna) a Igor przy tatusiu stawał na nóżki. O 15 wracaliśmy do domu. Przez drogę powrotną synek spał.
W domku zjadł jogurt i poszedł spać. Spał z Nami bo wolałam mieć go przy sobie.
Zalecenie lekarza to odpoczynek, jak najmniej wysiłku (U Nas wyglądało to tak, że w łóżku oglądał bajki, grał, malował itd..) a jedzenie lekkie i zimne (żadnych gorących i ciepłych dań i napojów)
W razie bólu to środki przeciwbólowe u Nas takiej potrzeby nie było. Igor przeszedł to bardzo łagodnie.
A teraz trochę o efektach...
Pierwszej nocy nasłuchiwałam czy synek chrapie i byłam szczerze rozczarowana bo chrapał jak zawsze..
Nasłuchiwałam co noc.. i było nadal tak samo..
Aż w końcu pewnej nocy aż chodziłam sprawdzać czy oddycha ładnie spał, nie chrapał i nie budził się jak zawsze 5-6 razy.. Przespał całą noc :)
Po kontroli okazało się, że słuch jest w normie :)
Do tej pory przeziębienia przechodzi łagodnie, nie miał jeszcze antybiotyku :)
Wymowa się poprawiła w 100 %.
Jestem bardzo zadowolona z tej operacji. Jutro idziemy na kontrole, ale ja widzę i słyszę, że jest super :) Wiem, że jest to bardzo stresująca operacja (jak każda) ale dla mnie było warto!
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie odpowiem z chęcią!



Czytaj dalej »

Reaguj Masz Prawo!

Przeprowadzone na zlecenie RPD, przez TNS OBOP w 2012 roku badania pokazują, że jedna trzecia badanych uważa, iż nie powinni się wtrącać w to, jak rodzice postępują z dziećmi i w sytuacje stosowania kar fizycznych.
Najczęściej powodem braku ich reakcji jest niechęć  do wtrącania się w sprawy innych (29%).



Niemal połowa respondentów (47%) nie zareagowałoby uznając nietykalność rodziny lub nie czując się ''uprawnionymi'' do tego. Powodem brak działania u prawie jednej czwartej badanych (23%) okazał się być strach.
Z badań wynika jednak, że społeczeństwo odczuwa wyraźną potrzebę reagowania na krzywdę dziecka. Działania te są jednak mało zdecydowne, w konsekwencji nie są w stanie uchronić dzieci przed tragedią. Spośród wszystkich badanych jedynie połowa wykazała gotowość do zgłoszenia zauważonej przemocy jakiejkolwiek instytucji zajmującej się problemem stosowania przemocy wobec dzieci.

Blogsfera pretingowa postanowiła włączyć się w Kampanię Rzecznika Praw Dziecka ,,Reaguj Masz Prawo'' , dołączamy potężną ekipą, na czele której stoi Żaneta  http://matka-patrzy-matka-pisze.blogspot.com/

Pospolite ruszenie blogerów odbywa się jednocześnie w dniu 20.11 na ponad 50 blogach.


Właśnie tego dnia, chcemy uświadomić chociaż garstkę ludzi na to, co należy zrobić jeśli tuż obok Nas dzieję się krzywda jakiemuś dziecku. Chcemy odmienić statystyki!!!!


Przemoc to nie tylko bicie, znęcanie się i wykorzystywanie seksualne dzieci. To również zaniedbywanie, karmienie na siłę lub głodzenie, przemoc psychiczna i emocjonalna. Warto byśmy otworzyli oczy i reagowali na każdy jej przejaw.
Jednym z filarów kampanii są ''skrypty reakcji'', których celem jest wskazywanie osobom dorosłym możliwych reakcji trudnych, w których- jak wykazują badania- nie wiedzą jak się zachować.


A zatem! Reaguj na ulicy.
Ale jak? 
Po pierwsze reaguj bez agresji, inaczej możesz zaognić sytuację. Obniż zdenerwowanie zaczynając miłą rozmowę. Nie osądzaj z góry, bo ktoś przestanie słuchać. Najlepiej zaoferuj pomoc lub użyj przykładowej historii (tzn. z życia, z morałem) Daj do zrozumienia, że bicie/zaniedbywanie szkodzi dziecku. Poleć książkę/ daj ulotkę o wychowaniu bez przemocy. Możesz podzielić się własnym doświadczeniem.

Reaguj na ulicy :
https://www.youtube.com/watch?v=0h7hWCDYGzU

Reaguj po sąsiedzku:
https://www.youtube.com/watch?v=eq_NBwCRFLA

Reaguj przez instytucję:
https://www.youtube.com/watch?v=Go_DRVQabdQ

Głównym celem kampanii Rzecznika Praw Dziecka Reaguj, Masz Prawo https://www.facebook.com/ReagujMaszPrawo jest zmiana biernej postawy ludzi wobec aktów krzywdzenia dzieci oraz zmniejszenie społecznego przyzwolenia na stosowanie przemocy.
Jeśli i Ty zareagujesz, możesz uratować jedno z wielu dzieci, które doświadczają na co dzień przemocy.

Akcja blogerów została obięta honorowym patronatem Pana Marka Michalaka Rzecznika Praw Dziecka  https://www.facebook.com/pages/Marek-Michalak/212848562185545?fref=ts
oraz patronatem medialny Mama moja https://www.facebook.com/mamamojapl?fref=ts




Czytaj dalej »

Blogerzy aktywnie w kampanii Rzecznika Praw Dziecka!!!!


"Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo"

20 listopada 2014 obchodzimy 25-lecie Konwencji o Prawach Dziecka. Na świecie 20 listopada to dzień Praw Dziecka uznany przez Organizację Narodów Zjednoczonych. 

Rzecznik Praw Dziecka, Pan Marek Michalak jest propagatorem i twórcą kampanii "Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo". Reaguj. Masz prawo . W moim odczuciu kampania ważna i bardzo słuszna. Nie możemy przechodzić obojętnie wobec krzywdy żadnego stworzenia, a już tym bardziej dziecka. 

Dlatego chciałabym zorganizować naszą - bloggerską kampanię. Naszą odpowiedź na apel pana Marka. Blogosfera parentingowa ma moc. Pokazaliśmy to nieraz. 

Na czym by to polegało? Stwórzmy listę blogów, które 20 listopada utworzą notkę zarówno z treścią informacyjną jak i własnymi przemyśleniami na temat reakcji na krzywdę dziecka. Wrzućmy i udostępnijmy plakat. 

Jeśli chcecie się dołączyć, wstawcie proszę plakat u siebie na blogu. Udostępnijcie ten post. Pomóżmy uświadamiać tych, którzy boją się i milczą, przechodzą i udają, że nie widzą.. 

Zapisy blogów : zanetaha@wp.pl {adres bloga, adres fp oraz adres e-mail}


#blogerzyreagują


Czytaj dalej »

Moje Spa ;)


Uwielbiam maseczki wszelkiego rodzaju, więc pewnie nie jedną Wam tutaj przedstawię :)
Dzisiaj napiszę Wam o jednej z moich ulubionych od TERAZ ;) Na którą namówiła mnie moja przyjaciółka :)
Jest nią planet spa z Avonu :) Po jej użyciu stwierdziłam, że chyba zagości ona u mnie na dłużej :) Nie tylko żeby się kurzyła :D 
I oczywiście nie jest to żadna reklama czy ''cuś'' takiego ;)
Skóra po jej zastosowaniu jest dobrze oczyszczona, jest gładka, dobrze nawilżona:)
Jej konsystencja jest gęsta dzięki czemu lekko ją się nakłada i dobrze zmywa. 
Szybko wysycha więc można po tych 10 minutach już zmyć. 
A jej zapach... hm.. trudno określić ale dość fajny ;)
No i najważniejsze wydajna.
Więc lećcie do jakiejś konsultantki z Avonu i zamawiajcie :) (ja nią nie jestem, żeby nie było )
A tak przy okazji Halloween ;) Moje zdjęcie :D Dzieci się przestraszyły :p


Czytaj dalej »

Przepisowo ;)

Dzisiaj mam zamiar napisać o moim ulubionym daniu ;)
Jest to pierś z kurczaka z warzywami i serem w cieście francuskim <3 mniami ;)
Zacznijmy od tego, że ja kupuję sobię ciasto francuskie np. w lidlu lub w biedronce :) 
Następnie kroję sobię pierś z kurczaka w paseczki i przyprawiam (ja zazwyczaj przyprawą do kurczaka i czosnkiem), kroję w paseczki paprykę i ser. Smażę na patelni pokrojone pieczarki z cebulką. Przygotowuję ciasto tzn. kroję na 6 prostokątów i nacinam po bokach z dwóch stron. Kładę na każdy z prostokącików pierś z kurczaka, paprykę, pieczarki i ser i zawijam jak na zdjęciu.
Wstawiam na 15 min do lodówki. Później smaruję jajkiem i wstawiam do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni i piekę około 35-40 minut.
Do tego daję ryż i np. pomidory z mozzarellą i  bazylią :)

SMACZNEGO!

Czytaj dalej »

Domowe sposoby na jesienne przeziębienie

Jesień zbliża się wielkimi krokami bo to już 23 września rozpocznie się kalendarzowa jesień..

To czas spacerów w złotych liściach, chłodnych poranków i coraz częstszych kolejek do lekarzy... 
No właśnie sezon na jesienne przeziębienia uważam za otwarty!
Co zrobić aby przetrwać ten okres? o tym w tym poście ;)

Piękna kolorowa pora roku jaką jest jesień daje Nam niejednokrotnego kopniaka. Skok temperatury, deszczowe i wietrzne dni powodują wiele zachorowań w tym czasie. 
Zacznijmy od tego czym jest przeziębienie. 
To wirusowa infekcja górnych dróg oddechowych. Objawami są: kaszel, katar, ból głowy, ból gardła. Objawy zwykle ustępują w ciągu 7 dni.
Pierwsze oznaki przeziębienia nie każdego skłaniają do szybkiej wizyty u lekarza a sprawdzone domowe sposoby mogą pomóc zwalczyć chorobę, zanim na dobre się rozwinie. 
Najlepiej nie czekać tylko zacząć działać od razu. Na początku najlepiej podnieść temperaturę ciała tzn. '' wygrzać się''. Ciepła kąpiel i gorąca herbata z sokiem malinowym to dobry sposób a potem położyć się do łóżka. Dobrym sposobem również jest ''pomoczenie'' nóg w gorącej wodzie z solą. Po kąpieli trzeba założyć ciepłe, grube skarpety. Następnie zażyć witaminę c.  Pij bardzo dużo płynów dzięki temu wydzielina się rozrzedza i nos łatwiej się oczyszcza. Jadaj gorące posiłki, do kanapek dodawaj czosnek, bo ma silne działanie antybakteryjne (mleko z czosnkiem i masłem), inhalacje na katar również są pomocne, maść majerankowa.. Natrzyj klatkę piersiową kamforą, Syrop cebulowy (cebulę drobno posiekaj, zasyp cukrem, lub zmieszaj z miodem i odstaw do czasu aż puszczą sok. Popijaj po łyżeczce kilka razy dziennie. Stosuj płukanki na gardło z szałwii, rumianku, płukanka z soli kuchennej (na szklankę ciepłej wody łyżeczka soli, minimum 4 razy dziennie)..Po takiej kuracji powinno przejść a jeśli nie to niestety trzeba odwiedzić lekarza.. 
A Wy znacie jakieś domowe sposoby na przeziębienie? Piszcie w komentarzach ! 
Pozdrawiam Miłego dnia.. A niebawem kolejny Post ;)

Czytaj dalej »

O Mnie

Na początku troszkę o mnie.

Mam na imię Iwona i mam 25 lat. Jestem żoną od 4,5 lat i mamusią 2 synków Igora - 4 latka i Kacpra 18 miesięcy. Dlaczego zaczęłam pisać blog? hm.. Ponieważ lubię pisać, zaczęłam przygodę z tworzeniem ozdób do włosów i nie tylko ;) i Moje życie jest pełne ciekawych przeżyć, które z chęcią Wam opiszę ;) Lubię czytać książki i zapewne o tym także będzie mój blog. Na razie to chyba tyle :) Więcej dowiecie się o mnie z czasem czytania moich postów.
Czytaj dalej »
SzaroKolorowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka