Niestety moja twarz po niej była w fatalnym stanie.
Cała czerwona, w krostkach a nawet gdzie niegdzie tak poparzona aż pojawiły się ranki z krwią.
Dodam, że tylko gdy poczułam pieczenie twarzy od razu to zmyłam, ale niestety i tak to już wystarczyło do poparzenia skóry.
Pierwsze co zrobiłam to napisałam do mojej niezastąpionej Gosi, która poradziła mi maseczkę z ogórka i banana, która pomaga złagodzić rumień i stany zapalne pojawiające się na twarzy na skutek alergii. Jak ją zrobić już Wam piszę.
Wystarczy zmiksować pół banana i kawałek obranego ogórka. Zmieszać oba składniki, aż do uzyskania gładkiej, jednolitej papki. Następie trzeba nałożyć grubą warstwę maseczki na twarz i pozostawić ją na jakieś 30 minut. Po tym czasie zmyć wodą.
Maseczkę można powtarzać tyle razy ile to będzie potrzebne.
Mi taka maseczka pomogła w pierwszym momencie i skóra mnie już tak nie piekła i nie była aż tak czerwona.
Niestety to i tak nie wystarczyło, abym pozbyła się problemów z cerą :(
Umówiłam się na wizytę u dermatolog, która przypisała mi maść robioną i poleciła mi co stosować, aby moja cera wróciła do poprzedniego stanu przed alergią.
Kupiłam żel myjący allerco, który jest do skóry ze skłonnościami do podrażnień i alergii.
Łagodnie myje skórę, zmniejsza jej podatność na podrażnienia. Żel myjący allerco oczyszcza i pielęgnuje skórę wrażliwą, skłonną do podrażnień i alergii. Jak dla mnie jest świetny.
Po umyciu twarzy rano smaruję twarz Bepanthen Derm krem, który nawilża i łagodzi skórę.
Zawiera prowitaminę B5 (pantenol), która odgrywa bardzo istotną rolę w naturalnym procesie odnowy i regeneracji skóry.
Następnie, gdy wychodzę na słonko stosuję bardzo wysoki filtr przeciwsłoneczny.
Przez tą reakcję alergiczną zaczęły pojawiać mi się przebarwienia, dlatego teraz bardzo uważam, gdy wychodzę na słońce.
Miałam przepisane również tabletki Lira, przez które byłam bardzo senna, ale dzięki nim twarz mnie tak bardzo nie swędziała.
Teraz już wiem, że zanim czymś posmaruję twarz sprawdzę, czy nie mam na to alergii, ale na razie odpuszczę sobie testowanie czegokolwiek na cerę.
Moja skóra po ponad miesięcznym leczeniu wygląda znacznie lepiej a ja mam nauczkę na to żeby uważać, bo moja twarz jest bardzo wrażliwa.
W następnym wpisie napiszę wam kilka propozycji fajnych domowych maseczek z naturalnych składników :)
A może Wy jakieś znacie? Podzielcie się przepisem :)
Ciekawy patent. Przekażę żonie, bo czasem też ma podobną alergię
OdpowiedzUsuńPrzekaż koniecznie :)
UsuńJa dla własnego bezpieczeństwa (mam wrazliwą skórę, która lubi robić problemy - czasem trądzik, czasem nadmierne przesuszenie niektórych miejsc; dodatkowo dwa latat temu miałam problemy z pokrzywką) stosuję kosmetyki naturalne, szczególnie do twarzy. W moim przypadku, na wszelkie zmiany, pomaga masło karite.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym maśle.. Mam masło shea, ale narazie boje się czegokolwiek używać.
UsuńPamiętam jak byłam nastolatką i kupiłam sobie jakiś super kremik a potem zamieniłam się w buraczka i następnie schodziła mi skóra z twarzy... Masakra... Teraz nie używam zbyt wielu kosmetyków ale na szczęście jak jakiś nowy zakupię to nic złego mi się nie dzieje... Choć miałam np okres że nie mogłam używać żadnego antyperspirantu.
OdpowiedzUsuńJa już też mało używam kosmetyków. W sumie to się nie maluję.
Usuńbardzo się cieszę, że nie mam na nic alergii i czasami jedynie zmagam się z umiarkowanymi podrażnieniami. zawsze pomaga mi wtedy raz przeczekać a dwa używać lekkiego, delikatnego kremu nawilżające. zazwyczaj sprawdza się zwykła nivea.
OdpowiedzUsuńdo tej pory też miałam spokój czyli 27 lat bez żadnych alergii.. Do teraz :( teraz bardzo dużo mnie kosmetyków uczula i nie wiem dlaczego :(
UsuńJa na różnego rodzaju podrażnienia czy zaczerwienienia stosuję olej kokosowy i jestem naprawdę zadowolona. Ostatnimi czasy naczytałam się o testowaniu kosmetyków na zwierzętach i staram się sięgać po naturalne rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim, ale jeszcze nie stosowałam. Teraz boję się czegokolwiek używać..
Usuńciekawe patenty ;) ja co prawda nie mam alergii jeszcze, ale zapamiętam sobie te rady :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Usuńmaseczka brzmi ciekawie! jutro wyprobuję!
OdpowiedzUsuńzapraszam na Link Party!
koniecznie spróbuj :)
UsuńZapamiętam patent z bananowo-ogórkową kuracją. Nie raz się przyda!
OdpowiedzUsuń