Bezpieczne lato

Jest lato. Dzieciaki większość dnia spędzają na dworze, bawiąc się w piaskownicy, pluskając się w basenie.. Jak lato to i wysokie temperatury.
Przy takich upałach trzeba pamiętać o kremie przeciwsłonecznym z filtrem UV. To konieczność, bo słońce jest największym wrogiem twojej skóry.
Kilka dni temu dostałam letnie produkty firmy chicco do przetestowania.
Na początku napiszę Wam kilka słów o kremie i mleczku do opalania 50+.
Jak wiecie moja skóra ostatnio jest bardzo wrażliwa, więc również tak jak i dla chłopców potrzebuje specjalnych kremów dla delikatnej skóry.
Mleczko do opalania, spray SPF50+ jest Hypoalergiczne – składniki dobrane zostały tak, by zminimalizować ryzyko alergii skórnych. Jest bezzapachowe oraz woododporne co dla mnie jest również ważne. Mleczko jest bardzo łatwe do zaaplikowania, dzięki spryskiwaczowi. Ładnie się rozprowadza. Nie zostawia białych śladów, szybko się wchłania. Chroni skórę przed działaniem promieni słonecznych.  Dodatkowa zawartość składników takich jak witaminy E, oliwy z oliwek oraz aloesu pielęgnuje, nawilża i łagodzi skórę.
Mleczko do opalania w spryskiwaczu jest przeznaczone dla dzieci od 12 miesiąca życia, jak również dla dorosłych  o bardzo wrażliwej, skłonnej do alergii skórze.
Krem do opalania SPF50+ jest do stosowania już od pierwszych chwil po urodzeniu, ale również jak i mleczko jest także dla osób dorosłych o bardzo wrażliwej skórze. Krem bardzo dobrze się rozprowadza i nie zostawia białego śladu. Szybko się wchłania. Jest wodoodporny oraz bezapachowy. Dzięki obecności filtrów organiczno-mineralnych, nie wywołuje podrażnień i alergii.
Co prawda moje serce jest bliżej mleczka do opalania, ale dzieciom zawsze kremuje buziaczka właśnie tym kremem do opalania.
Jak nie chcecie cierpieć tak jak ja cierpiałam zapominając o posmarowaniu się wychodząc na słonko to używajcie koniecznie kremów/mleczka do opalania. Chyba nie chcecie wyglądać jak ja na tym zdjęciu?
Jak Lato to i wszelkie robactwo :( Komary..
Przez te owady nie miałam ochoty wychodzić wieczorami na dwór, nie miałam ochoty wieczorami otwierać okien.. Ukąszenia komarów pozostawiają na skórze bolące i swędzące bąble a u mnie przez reakcje alergiczną puchne :(
W domu, w oknach przyczepiliśmy specjalne siatki, ale te okropieństwo i tak jakoś znajduje sobie sposób, aby wleźć do domu i pogryźć mnie i dzieci.. Mieszkamy koło lasu i tego okropieństwa jest bardzo dużo.. do tego mamy staw koło domu..
Dlatego bardzo ważna jest dla Nas ochrona od komarów. Komary uwielbiają grupę krwi 0 a ja właśnie taką mam..
Zacznę od ochrony w domu..
Jak pisałam wam, mam w oknach siatkę co trochę pomaga. Po drugie urządzenie odstraszające komary u, które wtykamy do kontaktu.
Urządzenie Chicco działa poprzez ultyradźwięki. Umieszamy go najlepiej dalej od okna, aby ultradźwięki nie rozprzestrzeniały się niepotrzebnie na zewnątrz.
Ultradźwięki tworzą nieprzyjemne dla komarów środowisko, ale nie mają działania owadobójczego, dlatego zaleca się stosowanie urządzenia przez cały dzień.
Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego urządzenia- ja na razie jestem zadowolona. Jak na razie nie ma w domu komarów :)
To teraz pora na jakieś ''odstraszacze'' na zewnątrz..
Roll on przeciw komarom. Szczerze? Pierwszy raz się spotkałam z produktem przeciw komarom w kulce :) Jak producent pisze działa w dzień i w nocy. My smarowaliśmy się wieczorem, kiedy wychodziliśmy na spacer. Minusem jest zapach, ale to chyba każdy ''odstraszacz'' od komarów tak cuchnie :/ No ale ważne, że działa.
Poza takim smarowidłem używamy również przenośnego urządzenia odstraszającego komary. Urządzenie również działa poprzez ultradźwięki, które odstraszają komary. Jest małe, a dzięki praktycznemu klipsowi można go z łatwością zamocować do paska, ubrania czy w innym miejscu.
A Wy używaliście letnich produktów Chicco? Co o nich sądzicie? Czego używacie aby to lato było dla Was bezpieczne?


10 komentarzy :

  1. Akurat nie chicco, ale kremy z filtrem 50+ są na porzadku dziennym. Za to komarów w tym roku nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u Nas są :( co prawda nie tak dużo jak w tamtym roku, ale potrafią wypędzić wieczorem do domu

      Usuń
  2. U Nas niestety tn produkt do kontaktu chicco się nie sprawdził, komary szalały dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Opaliłaś się konkretnie. Ja raczej unikam słońca, a jak na nie wychodzę, to używam przyśpieszaczy opalania, by jak najszybciej mnie chwyciło i bym szybciej mogła wrócić do domu :D nie lubię przesiadywać na słońcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja akurat zrywałam maliny, nie opaliłam (spaliłam) się celowo :p

      Usuń
  4. Akurat nie chicco ale inne z filtrem +50 są w użyciu, szczególnie, że nasza skóra jest bardzo jasna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy te same produkty p/komarom. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy Omenek był malutki także używaliśmy kremów Chicco. Są naprawdę dobre, lecz ich cena była odrobinę za wysoka, jak na stan naszych finansów w tamtych czasach. Teraz przerzuciliśmy się na konkurencyjną firmę i oczywiście mniejszy filtr niż 50tka :) I mnie oczywiście zjarało, na szczęście małego nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chicco nigdy nie mieliśmy, ale kremy z filtrem 50 to u nas obecnie codzienność. Z komarami póki co nie mamy problemów, ale za to jakieś inne robactwo nas pogryzło i nie potrafię zdefiniować jakie.

    OdpowiedzUsuń

SzaroKolorowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka