Mała Syrenka

Uwielbiam baśnie Andersena. Kiedy byłam małą dziewczynką, zaczarowana byłam historią o Małej Syrence. Wiecie, że pierwsze wydanie tej baśni opublikowane było już w 1837 roku?
Mała Syrenka była czytana przeze mnie wielokrotnie. Teraz czytam ją moim dzieciom, chłopcy również są bardzo nią zachwyceni.
Mała Syrenka to historia o prawdziwej miłości, pełnej poświęcenia.
Arielka jest najmłodszą z siedmiu córek Króla Mórz. Fascynuje ją świat nad powierzchnią morza, świat, w którym żyją ludzie.
Pewnego dnia ryzykuje i wypływa na powierzchnię morza oraz podpływa do statku. Zauważa tam przystojnego księcia Eryka. Niespodziewanie morze wzburza się i zaczyna się sztorm. Statek tonie. Syrence udaje się uratować księcia Eryka i tym ściąga na siebie gniew swojego ojca.
Jak kończy się ta historia zapewne wie wielu z Was. Jednak zachęcam Was do czytania jej swoim dzieciom.
U mnie od pierwszych stron książki chłopcy byli nią zachwyceni. Cudowne ilustracje jeszcze bardziej zachęciły ich do poznawania historii Małej Syrenki.
Twarda okładka, taka z gąbką jest świetna i co najważniejsze bardzo wytrzymała.
Mała Syrenka. Złota Księga zawiera pełną wersję opowieści. Książka zdecydowanie spodoba się każdemu! I małemu i dużemu!
Dodam jeszcze, że kolekcja ''Złota Księga'' wydawnictwa Egmont jest genialna! Mamy z tej serii jeszcze ''Dory'' i jest równie pięknie wydana.
Polecam zapoznać się z tą serią :)
Tytuł: Mała Syrenka. Złota księga.
Autor: Disney
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 96


7 komentarzy :

  1. Uwielbiam baśnie :) a mała syrenka to moja ulubiona bajka z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój bratanek uwielbia Małą Syrenkę :D Może przeglądać książeczki z Arielką bez przerwy :) Kiedyś też bardzo lubiłam tą bajkę i zawsze marzyłam o takim kolorze włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba jedna z nielicznych baśni, której w dzieciństwie nie lubiłam. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Disneyowskie zakończenie tej bajki zdecydowanie bardziej mi się podoba. Co do wydania, to rzeczywiście jest ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię mroczne i tragiczne zakończenie oryginału... ale disneyowska wersja jest również fantastyczna w dużej mierze właśnie ze względu na swoją wizualną oprawę, którą widać na ilustracjach prezentowanej przez Ciebie książki :) Z mojego dzieciństwa pozostały mi dwie książeczki na motywach filmów Disneya wydawnictwa Egmont - "Król Lew" i "Pocahontas" :) // Olu

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy ją u siebie - rzeczywiście jest przecudnie wydana :) No i mam tak samo - z miłości do Andersena trudno wyrosnąć.

    OdpowiedzUsuń

SzaroKolorowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka