Wyprawa do Magicznych Ogrodów

Wakacje już się skończyły, ale u nas to nie oznacza koniec wypraw z chłopcami :)
Uwielbiamy jeździć i zwiedzać nowe miejsca, magiczne miejsca.
Takie, do których chętnie wracamy :)
Tym razem padło na Magiczne Ogrody, w których już Kacperek był z przedszkolem, ale my wraz z Igorkiem nie. Z opowieści Kacpra było ''superowo'' ;) Więc nie było takiej możliwości, żebyśmy tego nie sprawdzili :)
Magiczne Ogrody mieszczą się w Janowcu woj. Lubelskie (My mieliśmy 60 km).
Po przekroczeniu bramy wejściowej byliśmy już zakochani w tym miejscu (chłopcy również).
Od razu zaczęły działać nasze zmysły wyobraźni :)
Wkroczyliśmy do Baśniowego Świata. Dookoła Nas było pełno magicznych postaci wśród pięknej roślinności.
Spacerowaliśmy malowniczymi alejkami i docieraliśmy do kolejnych atrakcji.
Na pierwszy ogień poszły dmuchańce :D Chłopcy wyskakali się na nich za wszystkie czasy :)
My w tym momencie nabieraliśmy siły na dalsze wyprawy siedząc na ławeczkach :D
Po drugiej stronie czekał na nas piękny zamek :) Był to plac zabaw, którego oczywiście również nie ominęliśmy :p Jedynie do wróżek, które obok czarowały chłopcy nie chcieli podejść.
Kolejną atrakcją były tratwy. I to one były numerem 1 w całej wyprawie do Magicznych Ogrodów :)
Następnie doszliśmy do pola róż oraz gigantycznych marchewek :)
Jeździliśmy również kolejką, która obwoziła nas po kwiatowej krainie :)
Jednak ajwięcej czasu spędziliśmy w Krasnoludzkim Grodzie, gdzie znajduje się najwięcej atrakcji.
Są tam huśtawki, wieże, można strzelać z łuku czy zjeżdżać z wielkiej zjeżdżalni.
A i tunele! :) Byliśmy w jednym i chodziliśmy z latarką ;) Jednak moim chłopcom to się nie podobało ;)
Ze starszakiem jeszcze poszłam do Mroczyska.. No i to był błąd..
Okropne miejsce. Nie podobało się to ani mi, ani tym bardziej młodemu..
Wyszliśmy z tamtąd, bo Igor tylko się przestraszył.
Jeśli chodzi o jedzonko, to na samym końcu był grill i tam zjedliśmy. Jedzenie ok ;)
Naprawdę cudowne miejsce! Nie tylko dla dzieci :)
Polecamy się wybrać!
Aaaa i zarezerwujecie cały dzień! :) I bawcie się do woli :*
I teraz jeszcze pare fotek :)



Czytaj dalej »

Uczymy się kolorów i liczb z wydawnictwem Egmont :)

Nowy rok szkolny trwa już od kilku dni a ja jakoś nie mogę się jeszcze odnaleźć..
Chłopcy w końcu chodzą do szkoły w tej samej wsi, a nawet w tym samym budynku :)
Co z tym idzie to nowa szkoła i nowe dzieci dla Igora. A na dodatek to już 1 klasa!
Jak na razie jestem pozytywnie zaskoczona, jeśli chodzi o ''zadowolenie'' Igora.
Podoba mu się szkoła i wychowawczyni. W sensie, że fajnie prowadzi lekcje ;)
Jedyny minus to codzienne noszenie plecaka i książek, których jest sporo :(
Dzielny ten mój pierwszoklasista! Nowa, szkoła, nowe dzieci, nowy autobus, panie.. całe otoczenie a on z uśmiechem na twarzy wstaje o 6.20 i idzie na przystanek :)
Jestem bardzo dumna :)
Jeśli chodzi o mojego 4 latka to chodzi 2 rok do przedszkola :)
Jako starszak jest bardzo dumny :D
To tak w skrócie co u Nas :)
Nowy rok szkolny to jak wiadomo nauka :)
Dlatego, dzisiaj mam dla Was propozycje dwóch niesamowitych książeczek  ;)!
Książeczki, które zainspirowane są polskim folklorem.
Mamy Kolory i Liczby. Jest jeszcze trzecia książeczka z tej serii ''Przeciwieństwa''.
Czym się zachwyciłam w tych pozycjach?
Są one napisane aż w 5 językach! Polskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim i włoskim.
I to właśnie powoduje, że wcale te książeczki nie są tylko dla najmłodszych.
Do tego cudowne ilustracje, które pokochałam od pierwszego wejrzenia!
Przejdźmy do stron, które są kartonowe z bezpiecznie zaokrąglonymi brzegami.
Ja jestem za tym, aby powstało takich książeczek jeszcze więcej! :)
Tak więc polecamy! Zresztą sami zobaczcie zdjęcia tych książeczek :)
Książeczki znajdziecie tutaj i tutaj.

Czytaj dalej »
SzaroKolorowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka